Wczoraj doszły nas przykre wieści o (kolejnym) przełożeniu premiery Cyberpunka 2077. Produkcja CD Projekt RED zadebiutuje dwa miesiące później niż planowano – 19 listopada. Jak można się domyślić, na sytuację zareagowała zarówno giełda, jak i branża. Oczywiście, swoje zdanie w tej sprawie mają też gracze.

Jak zwykle w podobnych sytuacjach, wieści o przesunięciu premiery odbiły się negatywnie na kursie akcji CD Projektu na warszawskiej giełdzie. Na ten moment za jedną akcję trzeba zapłacić 382,5 złotych (spadek o 1,24%). Warto odnotować, że w chwili otwarcia sesji giełdowej kurs był jeszcze niższy (373,4 zł), ale doszło do odbicia.

Sprawę komentują też dziennikarze. Zdaniem Jasona Schreiera z Bloomberg News przesunięcie premiery to w gruncie rzeczy dobra wiadomość dla graczy konsolowych – nie będą musieli zastanawiać się, czy powinni poczekać kilka miesięcy na nową generację konsol.

W branży nie ma jednak w tym względzie jednomyślności, co widać na przykładzie wypowiedzi Krystiana Smoszny i Marcina Strzyżewskiego z naszej redakcji. Pierwszy z nich zwraca też uwagę, że decyzja polskiego studia może odbić się na planach innych wydawców – Cyberpunk 2077 wzbudza ogromne zainteresowanie i firmy mogą nie być chętne do wchodzenia na kurs kolizyjny z CD Projekt RED.

Kolejne przesunięcie premiery wydaje się być dużą niespodzianką, zwłaszcza że Redzi nie szczędzili starań aby przekonać wszystkich, że ani pandemia koronawirusa, ani inne czynniki nie wpłyną negatywnie na dopieszczanie produktu. Rzeczywistość, jak zwykle, okazała się zupełnie inna. Obsuwa na szczęście nie jest duża (dwa miesiące i dwa dni) i wszyscy oczekujący muszą jedynie uzbroić się w więcej cierpliwości. Swoją drogą, ciekawi jesteśmy co dzieje się w Ubisofcie, bo zakładamy, że oba duże tytuły Francuzów przygotowywane na ten rok - Watch Dogs: Legion i Assassin's Creed: Valhalla - nie będą chciały wejść w kurs kolizyjny z teoretycznie najbardziej oczekiwaną grą tego roku. Nieoczekiwana zmiana daty wydania Cyberpunka 2077 może doprowadzić do korekty premier innych produkcji. Ubisoft ma ułatwioną sprawę o tyle, że jeszcze ich nie podał – stwierdził redaktor naczelny portalu GRY-OnLine, Krystian Smoszna.

Jak można się domyślić, gracze nie są zbyt zadowoleni z przesunięcia premiery jednego z najbardziej wyczekiwanych tytułów tego roku – szczególnie, że w związku z pandemią koronawirusa, przez ostatnie parę miesięcy nie mieliśmy zbyt wielu głośnych premier. Na forum Reddit nie brakuje wypowiedzi dających upust frustracji. Sporo osób spodziewa się wręcz, że w ogóle nie zagra w omawianą produkcję w tym roku.

Zdarzają się też osoby podchodzące do sprawy bardziej wyrozumiale – uważające, że deweloperzy powinni poświęcić tyle czasu na dopracowanie gry, ile potrzebują – jednak tym razem jest ich zdecydowanie mniej w przypadku ostatniej obsuwy. Gracze ewidentnie mają dość łamania obietnic i zmieniania „pewnych” dat premiery.

Źródło:
"Aquma" - GRY-OnLine